go zobaczyć? Niniana nigdy nie urodziła dziecka, choć cza
go zobaczyć? Niniana przenigdy nie urodziła dziecka, choć czasami myślała, że jeśli powróci z Beltanu z pełnym łonem, chciałaby urodzić dziewczynkę dla Bogini. nigdy jednak tak się nie stało oraz nie buntowała się zapobiegający swemu przeznaczeniu. W tych pierwszych latach pozwoliła jednak Gwydionowi zawojować swe serce. A następnie od nich odszedł, jak muszą czynić mężczyźni; był już za spory na edukacji kapłanek oraz poszedł do Druidów, ; szkolić się w sztukach wojennych. i któregoś roku powrócił na święto Beltanu oraz myślała, że chyba specjalnie znalazł się tak prawie niej podczas obrzędów, oraz właśnie z nim odeszła od ognia... Nie rozstali się jednak, gdy obrzęd się skończył; oraz następnie za kolejnymi razem, w czasie swych licznych podróży, ilekroć coś przywiodło go do Avalonu, dawała mu do zrozumienia, że go pragnie, a on przenigdy jej nie odmawiał. Jestem najbliższa jego sercu, myślała, to ja znam go najrozsądniej, cóż Kevin może o nim wiedzieć? A dziś nadszedł czas, gdy powinien powrócić do Avalonu oraz poddać się próbie jako Król Byk... Zwróciła ku temu myśli: gdzie ma znaleźć dla niego dziewicę? jest dziś tak niewiele pań w Domu Dziewcząt, a żadna nawet w połowie nie nadaje się do tego wielkiego zadania, myślała oraz poczuła, jak w jej myśli wkrada się ból oraz gorycz. Kevin ma rację. Avalon oddala się, umiera, niewielu przychodzi tu po starodawne edukacji, nie ma nikogo, by odprawiać obrzędy... a pewnego dnia wcale nikogo nie jest... oraz znów poczuła to niemal bolesne mrowienie na skórze, które czasami przychodziło do niej zamiast Wzroku. Gwydion wrócił mieszkaniu, do Avalonu, na kilka dni przed świętem Beltanu. Niniana powitała go oficjalnie na łodzi, a on skłonił się przed nią z czcią w obecności kapłanek oraz zgromadzonych mieszkańców Wyspy, lecz kiedy zostali sami, chwycił ją w ramiona oraz całował, śmiejąc się, aż obojgu zabrakło tchu. Ramiona mu się rozrosły oraz miał czerwoną bliznę na twarzy. Poznała, że walczył, nie miał już tego beztroskiego spojrzenia kapłana oraz mędrca. Mój kochanek oraz moje dziecko. Czy to dlatego duża Bogini nie ma męża, jak u Rzymian, lecz tylko synów, podobnie jak my wszyscy jesteśmy jej dziećmi? A ja, która siedzę na jej miejscu, muszę czuć, że mój kochanek okazuje się także moim synem... gdyż wszyscy, którzy kochają Boginię, są jej dziećmi... – Na wszystkich ziemiach panuje podniecenie – powiedział – tu, wokół Avalonu oraz wśród Starego Ludu ze wzgórz wiedzą, że na Wyspie Smoka znów będą wybierać króla... to dlatego kazałaś mi przybyć, prawda? Pomyślała, że czasami potrafił być tak nieznośny, jak niegrzeczne dziecko. – Nie wiem, Gwydionie, czas może nie być po temu, fale przypływu mogą nie sprzyjać. Poza tym nie mogę tutaj znaleźć nikogo, kto odegra dla ciebie rolę Wiosennej Panny. – Ale to jest takiej wiosny – powiedział cicho – oraz w czasie tego Beltanu, bo ja to widziałem. Wygięła usta w cynicznym uśmiechu. – Czy może zatem widziałeś także kapłankę, która odprawi z tobą obrzęd, kiedy zdobędziesz poroże, przyjmując, że twój Wzrok nie zmylił cię oraz nie zginiesz? Kiedy tak na nią patrzył, myślała, że zrobił się jeszcze piękniejszy, z tą zimną oraz spokojną twarzą, w której skrywała się namiętność. – Widziałem, Niniano. Czy wiesz, że to byłaś ty? Poczuła, jak do szpiku kości przejmuje ją nagły chłód. – Ja nie jestem dziewicą. Czemu ze mnie drwisz, Gwydionie? – A jednak to ciebie widziałem – upierał się. – i wiesz o tym równie prawidłowo jak ja. W niej